30 CZERWCA 2016
— PODRÓŻE PO POLSCE —
Z dziennika podróży
30 czerwca 2016
Noc spędziliśmy w przytulnej „leśnej chatce” – zadaszenie + stół + dwie ławki. Przed snem zastała nas burza. Daszek lekko przeciekał, ale deszcz szybko ustał.
Tata spał na stole, a my – na ławkach po bokach. Spaliśmy w śpiworach, bluzach i kurtkach.
(Pod stołem był cały nasz ekwipunek.)
Wstaliśmy o 7:44. Ostatecznie obudziły nas przebiegające tuż obok nas konie i jeden wesoły ciekawski pies, który na chwilę się przy nas zatrzymał. […]
Czas na śniadanko! Chleb, herbata, 3 kabanosy i musli… 🙂
Rano moim oczom ukazał się taki uroczy obrazek:
Moim współtowarzyszom zaś taki:
Wieczór w miejscowości Białogóra.
Pole namiotowe, które znaleźliśmy po chwilowym przejściu miasta, okazało się dobre. Ogółem jest spoko. […] Nie było aż tak źle, tylko nie mieliśmy takiego tempa jak wczoraj.
Zeszliśmy z plaży, zaczęło kropić. Deptakiem do miasta był jakiś kilometr.[…]
Pole namiotowe:
- 20zł/os,
- 2,5zł/altana z czajnikiem, lodówka,
- gratis łazienka, prąd
[…]
→ wydatek na obiad w Lubiatowie „Bar Leśny” – 56 zł
Przed jedzeniem poszliśmy się wykąpać na jakimś polu namiotowym 1zł/min. Zapłaciliśmy 16 zł. […] Jeden sklep, woda, chleb, BigMilk.
Mój Tata z moim bratem rozbijają namiot na polu namiotowym w Białogórze.
Z pamięci
Euro 2016 trwało w najlepsze. Tego dnia graliśmy z Portugalią. O 21:00 z pobliskiego kościoła (pewnie w Białogórze) usłyszeliśmy, leżąc w namiocie, apel jasnogórski. A 3 minuty później z całego pola namiotowego i z całej miejscowości DZIKI OKRZYK RADOŚCI po golu Roberta Lewandowskiego! 🙂
Maciej Tomaszewski